wtorek, 22 marca 2011

Książki na za pas

Książki są od niedawna modnym tematem. Jest to dobra moda, bo dzięki niej więcej ludzi sięga po książki, a przez to rozwija swoją wiedzę, wyobraźnię czy empatię. Larum wokół książek rozpoczęło się w momencie, gdy w roku 2010 postanowiono podwyższyć na nie VAT aż o 8%. Wówczas pojawiła się masa protestów i petycji, między innymi studentów, o zlikwidowanie tego postulatu. Niestety protesty nic nie zdziałały, co zasmuciło sporą część Polaków. Księgarnie bardzo skorzystały na tym zamieszaniu. Co jakiś czas – właściwie to od paru miesięcy non stop – organizują wyprzedaż książek. Polacy, bojąc się, że niedługo ceny książek będą niebotycznie wysokie, widząc taką promocję, kupują książki wręcz “na zapas”. Nie można się im dziwić – jak można nie kupić ciekawej książki, która przed wyprzedażą kosztowała 50 zł (po niej będzie kosztować 54 zł),a teraz… można ją kupić za bezcen? Przecena książek jest dobrym pomysłem – nie tylko klienci mają i czytają znacznie więcej książek, ale również księgarnie osiągają spory zysk. Utarg całkowity takiej księgarni przekracza utarg, gdy ceny były kilkakrotnie wyższe, poza tym księgarnie poprzez rabaty dla stałych klientów i tym podobne formy promocji, zyskują nowych, wiernych klientów, którzy będą tam kupować nawet po podwyżce cen. Często w widocznym miejscu na witrynie takiej księgarni, pojawiają się nowe, modne tytuły, mające za cel przyciągnąć klientów. Czytelnik, który zakupi u nich kilka książek za bardzo niewielką kwotę, jest w stanie zakupić również dużo droższą książkę, gdyż “i tak zaoszczędził”. Jedną z książek, która robi furorę i często jest w ten sposób sprzedawana jest “Nie potrafię schudnąć“, autorstwa dr.Pierre’a Dukana. Co prawda, najbardziej na całej akcji zarabiają księgarnie – ale również klienci są zadowoleni, oraz – a to chyba najważniejsze – dzięki książkom rozwijają się i są bardziej wrażliwi, czego nie da się przeliczyć na pieniądze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz