wtorek, 15 marca 2011

Czy papierowe książki znikną?

Branża komputerowa rozwija się coraz prężniej. Już nie tylko komputery stacjonarne, ale też laptopy, notebooki, iPody. Właściwie większość z nas ma dostęp do tego typu wynalazków. Spora grupa osób korzysta też z Internetu. Te nowe formy kontaktu ze światem powodują, że rozwijają się e-prasa, e-książka, e-biblioteka, e-czytelnia.
Korzystanie z internetowych wersji książek, gazet, czasopism jest niezwykle popularne. Po pierwsze: nie wymaga wychodzenia z domu. Jeżeli tylko posiadamy komputer z dostępem do sieci, bez problemu możemy wyszukać interesującą nas publikację, spokojnie ją przejrzeć, porównań z inną, zweryfikować albo uzupełnić informacje. Nie istnieje też ryzyko,                            że w kiosku zabraknie dla nas konkretnej pozycji prasowej. W przypadku e-prasy plusem jest także to, że informacje zamieszczane w internetowym wydaniu jakiejś gazety są właściwie na bieżąco aktualizowane.
E-książki też ostatnio zyskują na popularności. Nie trzeba ich szukać w bibliotece, nie trzeba stać w kolejce do wypożyczalni albo przesiadywać wielu godzin w czytelni. Wszystko bowiem jest pod ręką, we własnym doku, na ekranie komputera.
Skoro zatem ten dostęp do zawieszonych w sieci e-publikacji jest tak łatwy i z każdym dniem bardziej powszechny, to należy się spodziewać kompletnego zaniku tradycyjnych, papierowych wydań prasy i książek pachnących farbą drukarską?
Niektórzy prognostyce uważają, że tak. Utrzymuje się, że ludzie tak bardzo przyzwyczają się do możliwości, jakie daje Internet, że nie będą już nawet chcieli korzystać z innych form, uznawanych teraz za tradycyjne, a w przyszłości pewnie za relikty. Do tego wszystkiego dodaje się jeszcze teorie związane z propagowaniem ochrony środowiska, zmniejszeniem zużycia papieru, zredukowaniem wycinki drzew.
W tych wszystkich postulatach i prognozach jest sporo racji. Nie wolno jednak zapominać, że przecież wciąż istnieją i zapewne będą istnieć zwolennicy czytania papierowego wydania gazety do porannej kawy i fanatycy zapachu farby drukarskiej na świeżo zadrukowanych stronicach książek. I dobrze. Bo dzięki temu nie zaniknie prawdziwe czytanie, a i wytrwali czytelnicy będą ten zwyczaj dalej propagować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz